Niedziela to dzień kiedy mam ogromnego lenia, odpoczywam cały dzień na kanapie popijając gorącą herbatkę z cytryną i oglądając tv. Nie miałam nawet zbytniej ochoty stroić się szczególnie, gdyż mój obecny stan nie pozwala na założenie "wszystkiego" co pięknie wygląda lecz musi być zdecydowanie wygodne. Dlatego zdecydowałam się na luźną tuniko/bluzę, ciepłe getrucho/rajtki i owinęłam się ogromniastym szalem. Do tego ciepła kurtałka, ciepła czapa, wygodne buciki i można śmigać na zimowy spacer :)
kurtka - Taboo
czapka, szalik - nn
tunika, getry - Bruno Style
buty - Centro



